Czasem nachodzi mnie chęć na konkretny kawał mięsa. A jeśli mięso to tylko z grilla! Nasz wysłużony Webber nie chowa się przed zimą. Wręcz przeciwnie! Często go wystawiamy na mróz.
Jeśli to ma być gastro – porno (jak mawia Anthony Bourdain), to musi być:
Karczek według Mimi
1kg – 0,5kg karczku – zależnie od ilości chętnych :)
Kluczową sprawą jest zaplanowanie tego przedsięwzięcia odpowiednio wcześnie. Najważniejsza jest MARYNATA. Im dłużej mięso w niej siedzi (obracane co jakiś czas), tym lepiej.
Mimi proponuje marynatę maxi. Każdy z składników ma tu olbrzymie znaczenie.
Podaję proporcję składników marynaty na 0,5kg mięsa:
- 3 – 4 łyżki oliwy
- 3 łyżki octu balsamicznego
- 2 łyżki syropu klonowego
- 1 łyżka soku z cytryny
- 1 łyżka miodu
- 4 goździki
- szczypta cynamonu
- pełna łyżeczka kuminu i słodkiej papryki
- szczypta pieprzu cayenne
- łyżeczka soli
- szczypta czarnego pieprzu
- 3 liście laurowe
- 5 ziarenek ziela angielskiego
- kilka pokrojonych ząbków czosnku
- 1 duża posiekana cebula
- kilka ziarenek czarnego pieprzu
- 1 płaska łyżeczka: majeranek, rozmaryn, lubczyk
- 1/2 łyżeczki tymianku
Wszystkie składniki mieszamy i zalewamy mięso. Następnie odstawiamy do lodówki lub w chłodne miejsce na minimum 24h. Z doświadczenia – najlepszy efekt uzyskamy marynując karczek przez dwa dni. W ciągu tego okresu należy, co jakiś czas obracać mięso, aby cały czas było obtoczone w marynacie.
Przed grillowaniem mięso należy pokroić w grube (ok. 2cm) kawałki i podsmażyć na patelni przez ok. 5 minut z każdej strony. Tak przygotowane kotlety na aluminiowej tacce kładziemy na rozgrzanym grillu.
Mięso powinno się robić powoli pod przykryciem (dobrym rozwiązaniem jest grill z przykrywką – przyp. autora). Ja grilluję od 40 do 60 minut. Co jakiś czas, należy mięso z właściwym mu namaszczeniem, nacierać pozostałą marynatą, aby nie wyschło. Podczas grillowania, konieczne jest wypicie przynajmniej jednego piwa! Lepiej uprzedźcie sąsiadów, bo zapach rozchodzi się na kilometer :)
To nie jest blog kulinarny, więc nie ma zdjęcia gotowego dania – zjedliśmy wszystko! Szkoda było patrzeć, jak stygnie na mrozie :)
Mimi mówi, że jeżeli ktoś nie lubi smaku mięsa, to taki karczek nie smakuje, jak mięso, to jest coś więcej.