Już drugi raz wybraliśmy się jarmark rzemiosła tradycyjnego EĽRO. Zachwyceni atmosferą tego wydarzenia, nie mogliśmy tam nie być i w tym roku. No i było naprawdę warto!
Wejście na teren jarmarku było, jakby przeniesieniem się w do dawnych czasów. Przy zamku kowale podkuwają konie, a tuż obok tkają obrusy. Przez sam środek jarmarku maszerują z bębnami i pióropuszami. Grecy strzelają w niebo z pistoli. Wszyscy prezentują swoje wyroby w tradycyjnych strojach. Trdelnik się kręci i rumieni na węglach w pełnym słońcu, którego tego dnia nie brakuje. Domowe kiełbaski skwierczą na grillu. I do tego zimne piwo :)
Nie bez powodu, jarmark rzemiosła w Kežmaroku uznawany jest za najlepszy w Europie. Jak zwykle trudno było się pożegnać i powiedzieć do zobaczenia za rok.